W Bieszczadach znaliśmy slowlife, zanim to stało się modne.
Wszystko tu lepiej smakuje, wyraźniej pachnie, na więcej się zwraca uwagę. W Baligrodzie żyjemy powoli i nie oglądamy się za siebie (no chyba, że za plecami układają nam się wetlińskie połoniny). Wiemy, kiedy odpuścić i po prostu popatrzeć w niebo. Nicnierobienie - tuż obok proziaków i wypatrywania na horyzoncie jeleni - jest naszą specjalnością regionalną.
Pewnego dnia zapragnęliśmy stworzyć w Bieszczadach miejsce, w którym cały ten klimat poczujecie na własnej skórze.
Witajcie, z tej strony Natalia i Marek! Urodziliśmy się i mieszkamy w Baligrodzie, więc jak na lokalsów przystało, wskażemy Wam drogę do miejsc, w których serwuje się najlepsze bieszczadzkie przysmaki. Albo opowiemy o tym, jak pewnego dnia podczas spaceru jak każdy inny, naszą drogę zaszło stado przepięknych żubrów. Nasze domy znajdują się odpowiednio daleko, by zaszyć się w głuchej ciszy i wystarczająco blisko, aby w pół godziny dotrzeć samochodem do samej Wetliny. Poprowadzą Was do niej kręte i malownicze drogi. Ktoś kiedyś powiedział, że przeważnie to właśnie droga jest destynacją i my się pod tym podpisujemy.